17.11.2019

A co po Republice?

Każdy, kto oglądał animacje Star Wars: Rebels, zna Imperium z Zewnętrznych Rubieży. Twarda ręka Imperatora zaciśnięta na gardle większości systemów. Regularne patrole szturmowców, godziny policyjne, czy ocenzurowany HoloNet, to szara codzienność zwykłego zjadacza chleba z oddalonych części Galaktyki. Jest to stan, który widzimy około 20 lat po zakończeniu wojen Klonów, kiedy o Jedi już nikt nie pamięta, a świątynia na Coruscant ma status, galaktycznego gmachu przy Szucha 25. A jak to wyglądało na początku? Jak Galaktyka, zarówno Jądro, jak i Zewnętrzne Rubieża zaakceptowały przejście z wojny do terroru?

Aby odpowiedzieć na pytania, trzeba się zastanowić jaki wpływ na życie miała wojna i jej wynik. Wojny Klonów, jak zresztą wszystkie wojny wyniszczały obie nacje pod kątem gospodarczym. Jakość życia w światach Republiki spadła tak drastycznie, że poza protestami i buntami cywili, dochodziło do zamachów i zbrojnych akcji mających na celu zarysowanie władzy niezadowolenia z powodu trwającej wojny. Dlatego po jej zakończeniu cała galaktyka odetchnęła z ulgą, mimo że zbliżające się czasy nie rysowały się specjalnie kolorowo.

Planety wierne Republice nie miały się zbytnio czym martwić, gdyż to one wygrały wojnę i odzyskały status potęgi galaktycznej. Mniej lub bardziej negatywne aspekty nowej władzy takie jak: zmiana flag, administracji i utrzymanie rygoru, wprowadzonego w czasie wojny, rozluźniło świętowanie końca wojny. Zwłaszcza w światach Jądra nie było widać większych zmian. Na Coruscant znów działały teatry, a śmietanka towarzyska znów bawiła się w najlepsze, otaczając się błyskotkami w luksusowych apartamentach. Przez pierwszy rok po wojnie można było spotkać nawet Imperatora Palpatina, mimo okaleczeń po „zdradzieckim ataku Jedi”. Oczywiście podziemie Coruscant dalej było biedne i skorumpowane, ale to też się nie zmieniło od wojny (z czasem tylko kształt garnków policyjnych się zmienił). Na plusie też znalazły rodzime planety ważnych dygnitarzy Imperium. Eriadu, rodzima planeta Wilhufa Tarkina, też przezywała rozkwit. Gwałtownie rosnąca flota Imperialna potrzebowała Lommitu, a jej Gubernator oraz Moff Tarkin zadbał, by głównym dostawcą była rodzima planeta. Reasumując, im więcej zwolenników Imperium miała planeta tym lepiej.

Gorzej sytuowała się sytuacja planet post Separatystycznych, neutralnych i terenu Zewnętrznych Rubieży. Światy sprzyjające Konfederacji musiały ponieść surową karę za bunt i nielegalną secesję od Senatu. By nauczyć byłe kolonie separatystyczne, dokonano brutalnego odwetu na księżycu Antar IV. Tarkin opracował plan unicestwienia co czwartego obywatela księżyca, by pokazać, że nie opuści do ukrywania Separatystycznych dygnitarzy i nie obchodzi go kto był za, a kto przeciw Republice. Chciał tym samym, by inne światy dobrowolnie oddały w jego ręce przywódców Konfederacji, by uniknąć rzezi. Plan się powiódł, ale Antar stał się szybko potem jedną z pierwszych komórek rebelii (odpowiadającej między innymi za brawurowe porwanie statku należącego do wielkiego Moffa Imperium). Geonosis jako centrum zbrojeniowe Konfederacji spotkał jeszcze gorszy los. Całą populację planety unicestwiono, a samą planetę zamknięto i ogłoszono kwarantanne. Posłużyła jako plac budowy pod Gwiazdę Śmierci. Reszta światów Separatystów ponosiła mniejsze lub większe reparacje, ale na wszystkie światy zewnętrznych rubieży spadł taki sam terror, gdyż to w tych regionach spodziewano się największych buntów. IBB miało pełne ręce roboty z budowaniem swoich placówek na wszystkich planetach, by mieć kontrole nad obywatelami. Nowe dokumenty, budowanie kartoteki i spisu ludzi potencjalnie niebezpiecznych. Ludzie zaczęli znikać, narzucono godziny policyjne, a planety bogate w surowce, zamieniono na potężne kopalnie i rafinerie, gdzie mieszkańcy często byli zmuszani do niemal niewolniczej pracy.

Imperium powstając, przyniosło wielu ludziom nowe szanse na karierę, stabilność, czy fortunę, lecz niestety w zdecydowanej większości skończyło tak, że sytuacja bytowa na poszczególnych planetach nie dość, że się nie zmieniła, to nawet pogorszyła względem Wojen Klonów. A na odwilż od Imperialnego terroru trzeba było czekać 25 lat.

9.11.2019

#Fan_fiction - Bitwa o Endor - część 2

Kompensatory inercyjne Nexusa nie dały radę zniwelować fali uderzeniowej. Na mostku panował względny spokój, chyba tylko dlatego, że wszyscy byli w zbytnim szoku. Cudowna broń Imperium Galaktycznego, z samym Imperatorem Palpatinem na pokładzie przestała istnieć. Thrals podniósł się z podłogi.


15.08.2019

Saw Gerrera: Czyli ciemna strona rebelii

Gerrera pod koniec życia
Na przestrzeni lat scenarzyści Gwiezdno-wojennych opowieści przyzwyczaili nas do pięknej baśni o walce dobra ze złem, o bohaterskich Rebeliantach walczących o wolność przeciwko sługom demonicznego Imperium. Konwencja, która początkowo dobrze się sprzedawał, zaczęła nudzić po rozszerzeniu się franczyzy poza filmy. Tu na scenę wchodzi zmora zarówno Rebelii, jak i Imperium: Saw Gerrera.

Gerrera był dowódcą grupy rebeliantów, cechującej się dużą brutalnością w swoich działaniach. Wywodzący się z planety Onderon, jest weteranem wojen klonów. Razem z siostrą Stellą dowodzili oddziałem partyzanckim, próbującym wyzwolić rodzinną planetą. Miał silne ciągoty ku dowodzeniu grupą oraz co gorsze radykalnej i brutalnej walce, bez względu na straty własne i ofiary w ludności cywilnej. Po wyzwoleniu Onderonu oraz śmierci siostry, która hamowała jego agresywne popędy, nie znamy bliżej jego losów. Dopiero po wojnie, znów zaczął działać przeciw władzy Imperium. Począwszy od ojczystej planety, zaczął budować grupę partyzancką, specjalizującą się w agresywnych atakach dywersyjnych. Szybko rozprzestrzenił się na sąsiednie systemy, aż został włączony w struktury Rebelii. To właśnie w tym okresie adoptował Jyn Erso, córkę swojego przyjaciela Galena Erso, architekta aresztowanego przez Imperium. Mimo młodego wieku adeptki wyszkolił ją na jedną z najlepszych wojowniczek, ale ze względu na dość kontrowersyjne nazwisko podopiecznej, był zmuszony ją porzucić. Po tym incydencie znów zaczęły się pojawiać zapędy do agresji Gerrery. Brał dział w misji ratunkowej na Geonosis, gdzie dopuścił się bezpodstawnej przemocy na ostatnim ocalałym Geonozjaninie, oraz groził zniszczeniem ostatniego jaja królowej Geonosis, tym samym kończąc robotę Imperium. Były to już dość niepokojące sygnały dla dowództwa. Po założeniu Sojuszu dla Przywrócenia Republik, przez chwile funkcjonował w jego strukturach, ale został wydalony przez zbyt agresywne działania. Od tamtej pory Gerrera, wraz ze swoimi ludźmi dopuszczali się różnych aktów podchodzących pod terroryzm, w różnych kątach galaktyki. Wraz z kolejnymi akcjami jego stan zdrowia się pogarszał. Doszło do tego, że musiał nosić skafander ciśnieniowy i funkcjonował normalnie tylko dzięki lekom przeciwbólowym. W pewnym momencie osiadł na księżycu Jedha. Ograniczył się do brutalnych napadów na Imperialne posterunki i konwoje w Jedha City. Na tej planecie pojmał i torturował imperialnego pilota Bodhi’ego Rook’a, który został wysłany do Gerrery przez jego przyjaciela: Galena Erso, architekta Gwiazdy Śmierci, który chciał ostrzec Rebelie przed świetlnym zagrożeniem. Ostatecznie Gerrera zginał w 0 BBY, w kryjówce na Jedha, w trakcie pierwszej próby siły Gwiazdy Śmierci.

Sawa stworzył Lucas, tuż po sukcesie Oryginalnej trylogii na potrzeby serialu przybliżającego losy Rebeliantów. Serialu nigdy nie stworzono, a Gerrera trafił o szuflady. Długo potem z tej szuflady wyciągnął go Dave Filoni, który potrzebował silnej postaci bojownika o wolność, w serialu „Star Wars: The Clone Wars”, w arcu na Onderonie. Potem, rozwinął bardziej tę postać w serialu: „Star Wars: Rebels”, nadając organizacji Rebelii trochę szarości i pokazując, że nie wszyscy Rebelianci są tacy krystalicznie czyści.
Gerrera z hologramem siostry

Można wysunąć nawet tezę, że grupa Gerrery na czele z nim samym, była bardziej bojówką terrorystyczną, niźli komórką Rebelii walczącą o wolność spod ucisku Imperium Galaktycznego. Gerrera wykazywał się niespotykaną przemocą i nie dbał o losy cywili, na których powinno mu najbardziej zależeć. W trakcie Wojen Klonów cechował się krnąbrnym zachowaniem i przypisywał sobie dowództwo, wbrew woli współwalczących. Wtedy jeszcze temperowała go rozsądniejsza siostra. To ona ostatecznie objęła dowodzenie nad oddziałem i wraz z Jedi
 zawsze towarzyszyła mu przy różnych misjach. Jej śmierć (po części z jego winy) zaszczepiła w nim dużą nienawiść do Separatystów, która po wielu latach od końca Wojen Klonów dawała o sobie znać. Musiał to być też dla niego impuls, żeby działać bardziej zdecydowanie i agresywnie. Wątek zmarłej siostry przewijał się wielokrotnie w jego życiu. Jej śmierć mu towarzyszyła pewnie do samej śmierci. Widać to doskonale na misji na Geonosis, przedstawionej w serialu Star Wars: Rebels, gdzie miał za zadanie zbadać zniknięcie całej rasy Geonosian. Doszło tam do wielu agresywnych incydentów łącznie z groźbą eksterminacji do końca rasy Geonosian. Tłumaczył on swoje brutalne decyzje tym, że w czasie wojen klonów, na Geonosis produkowano broń, która zabiła jego siostrę. Nie dość, że zagrażał współtowarzyszom misji, to i samemu jej celowi grożąc bronią ostatniemu żywemu Geonosianinowi. Nie był to pierwszy przypadek ignorowania rozkazów dowództwa Rebelii. Po opuszczeniu Sojuszu ku odbudowie Republiki jego grupa wymknęła się spod kontroli. Stała się pożyteczną bandą idiotów, napędzającą imperialną machinę propagandową. Każdy ich atak ciągnął za sobą wiele ofiar, nie tylko wśród Imperialnych dygnitarzy, ale głównie wśród Bogu ducha winnych cywili, którzy tam pojawili się przypadkiem. Najbrutalniejszą akcją ekstremistów Gererry była masakra na festiwalu Sakooli na Inusagi. Grupa Gerrery chcąc zabić imperialnego dygnitarza, przeniknęła w struktury festiwalu i wymordowała wszystkich uczestników (głównie cywili, w tym tych protestujących przeciwko Imperialnej władzy) za pomocą broni odłamkowej. Były poza tym jeszcze niezliczone akcje na Jedha. Napady na konwoje imperialne, ataki bombowe w centrum miasta, ignorowanie represji na cywilach, bądź nieprzejmowanie się, że będą narażeni w ataku, tylko napędzały propagandę imperium i utrudniały pracę prawdziwej Rebelii. Jednym z najokrutniejszych wyczynów Gererry był tortury Bodhi’ego. Bodhi, były pilot imperium, został wysłany do Gerrery z wiadomością od Galena Erso, by zapobiec budowie gwiazdy śmierci. Głuchy na argumenty Saw uznał go za szpiega i skazał na tortury, wrzucając do klatki Bor Gulleta. Był to potwór o specyficznej umiejętności czytania w myślach. Podłączał się mackami do mózgu przez uszy, mając dostęp do wszystkich myśli człowieka. Najczęściej efektem ubocznym takiego zabiegu było postradanie zmysłów. Okrucieństwo, jakim się wykazał, było nieuargumentowane i nie potrzebne, nie przyniosło też żadnego skutku.


Każda akcja Gerrery była pożywką dla IBB i działu propagandy. Budził on postrach cywili i zaprzepaszczał pracę, jaką Rebelia wkładała w przekonanie cywili, że działają w słusznej sprawie. Jest to w każdym stopniu postać negatywna, po prostu nie lubi tych samych, co dobra strona konfliktu. Mimo sporej kontrowersji, jaką rozsiewa wokół siebie postać Gerrery, jest niezbędny uniwersum. Jest on jedną z niewielu postaci, która mąci krystaliczny obraz Rebelii wykreowany przez starą trylogię. Nadaje „tej dobrej stronie” odcieni szarości, które ją urealniają i tworzą ją jeszcze ciekawszą i wartą zagłębienia się.

23.07.2019

O największej bitwie Republiki

Wojny Klonów to w mojej opinii jeden z ciekawszych okresów, jeśli chodzi o uniwersum Gwiezdnych Wojen. Wielkie bitwy, bohaterskie klony, czy liczne ryzykowne plany i fortele skutecznie pobudzają wyobraźnie, pokazując w pełni, czym jest Galaktyczny Konflikt Zbrojny. Liczne książki, komiksy i przede wszystkim animacja Wojny Klonów (org. Star Wars The Clone Wars) przybliżyły nam wygląd walk między Republiką Galaktyczną a Konfederacją Niezależnych Systemów. Jedną z największych batalii w ciągu tego konfliktu, była tzw. II Bitwa o Geonosis

Preludium do tej bitwy były chęci odzyskania okupowanej planety przez Separatystów i Geonosian. Po rebelii mieszkańców planety, zaniedbanej przez Republikę, natychmiast wcielono ją znowu w skład Konfederacji Systemów niezależnych i podjęto decyzje o niezwłocznej budowie potężnej fabryce droidów bojowych. Projekt był nadzorowany, Przez Federację Handlową reprezentowaną przez Lott Doda, Klan Bankowy reprezentowany przez Rusha Clovisa i Geonsian, którym dowodził arcyksiążę Poggle Mniejszy.
Doszło do dekonspiracji planu Separatystów dzięki Senator Padme Naberrie (szerzej znaną jako Amidala), która dostała misje szpiegowania Senatora Clovisa od Rady Jedi. Dzięki informacjom o fabryce droidów przekazanym przez Senator Amidale, zaczęto przygotowania do inwazji planetarnej i odzyskania Geonosis z rąk Separatystów. Atakiem mieli dowodzić generałowie Obi-Wan Kenobi, Anakin Skywalker, Ki-Ad-Mundi, oraz Luminara Unduli, a dowództwo nad flotą objął admirał Wulff Yularen. Operacja zakładała lądowanie w trzech punktach w pobliżu chronionej polem siłowym fabryki i natarcie z 3 kierunków, by ostatecznie połączyć się w jedną grupę uderzeniową i sforsować tarcze i założyć obóz przygotowując się na dalsze natarcie na fabrykę.

Niestety złe oszacowanie obrony przeciwlotniczej Geonosian poskutkowało mocnym przerzedzeniem sił nacierających Republiki i rozproszeniem jednostek po dużym ufortyfikowanym terenie pustynnej planety. Na miejsce spotkania dostała się jedynie grupa bojowa dowodzona przez Generała  Kenobiego. On sam został ranny po zestrzeleniu jego kanonierki. Dowodził, nie biorąc czynnego udziału w walce ze względu na osłabienie. Jego oddział musiał przejść do defensywy po okrążeniu przez siły Separatystów przez brak osłony skrzydeł natarcia.

W międzyczasie rozbiła się też kanonierka Generała Skywalkera. Przeżył wraz ze swoim padawanem Ahsoką Tano oraz adiutantem kapitanem Rexem. Jego grupa bojowa wylądowała na miejscu kraksy i zaczęła z tego punktu natarcie, próbując się przebić w stronę oblężonych pozycji gen. Kenobiego wraz ze zdziesiątkowanymi jednostkami 212 batalionu Komandora Cody'ego. Pomimo ciężkiego oporu ze strony Geonosian wspieranych droidami na bieżąco produkowanymi w fabryce, udało się im przebić do silnie ufortyfikowanej ściany zagradzającej przejście w kanionie, który był najszybszą drogą do pozycji 212. Plan forsowania ściany musiał być wymyślony na poczekaniu, bo mimo że o fortyfikacjach było wiadomo, żaden wariant planu nie zakładał zbliżanie się do umocnień. Gen. Skywalker wraz z padawanem sforsowali ścianę dzięki użyciu umiejętności wyszkolonej w zakonie Jedi oraz przy wsparciu ogniem zaporowym żołnierzy 501 batalionu kapitana Rexa. Ścianę udało się wysadzić i nastąpiła dalsza część przerywanego krótkimi potyczkami marszu na z góry ustalone pozycje, bronione przez gen. Kenobiego.
Problemy z lądowaniem miał też gen. Mundi. Po zestrzeleniu Skywalkera rozkazał mimo ognia obrony plot lądować, dzięki czemu jego ciężkie wsparcie w postaci czołgów i łazików ucierpiało najmniej. Początkowo nie napotykał na większy opór ze story przeciwnika, ale zapory przeciwpancerne skutecznie spowalniały pochód na pozycje. Największe problemy zaczęły się przy próbie przeprawy przez jaskinie. Atakujący znikąd Geonosianie, żyjący głównie pod ziemią mieli dużą przewagę w ciemnych jaskiniach i mocno zdziesiątkowali grupę szturmową gen. Mundi. Udało się im przedrzeć dzięki pomocy pionierów z miotaczami płomieni, jeszcze bardziej śmiertelnymi dla wrażliwych na światło Geonosian. Po wyjściu z jaskiń osłabiona grupa gen. Mundi spotkała grupę gen. Skywalkera. Razem stworzyły drużynę ratunkową, która miała za zadanie odciążyć, broniący punktu zbiórki 212 batalion.
W tym czasie obrona punku się załamywała. Separatyści rzucali na ten odcinek coraz większe siły. Regularne bombardowania, naprzemiennie z ciągłymi atakami piechoty wspieranej czołgami doprowadziły jednostki gen. Kenobiego na skraj wycieczenia. Ze względu na brak dostępnych myśliwców musieli liczyć na siebie, aż do momentu przybycia grup szturmowych Skywalkera i Mundi'ego. Ostatecznie udało się też sprowadzić nalot myśliwców typu Y-wing, który ostatecznie złamał ofensywę Separatystów.

Po zabezpieczeniu pozycji i przegrupowaniu jednostek trzeba było jeszcze zniszczyć tarcze wokół fabryki, która uniemożliwiała bombardowania, ale też nie pozwalała uciszyć artylerii. Plan działania polegał na szybkim uderzeniu małej grupy uderzeniowej, która dezaktywuje aparaturę namierzającą, co pozwoli bezpiecznie wejść pod tarcze czołgom typu AT-ET i zniszczenie generatorów mocy. Atak pod dowództwem gen. Skywalkera przeszedł płynnie i bez zbędnych problemów. Po wykonaniu pierwszego etapu inwazji i zabezpieczaniu przedpola fabryki nastąpiła chwilowa przerwa w ofensywie na tym odcinku. Zajęto się dokładnym przygotowaniem szturmu na świątynie na podstawie planów dostarczonych przez Senator Amidale, stare plany pochodzące jeszcze z Pierwszej Bitwy o Geonosis, oraz o informacje nabyte po wylądowaniu i pierwszym etapie szturmu. Odesłano także na okręt typu Venator gen. Kenobiego i Mundi, którzy mocno ucierpieli podczas bitwy. W zastępstwie z innego odcinka frontu, przysłano dodatkowe oddziały szturmowe, pod dowództwem generał Luminary Unduli i jej padawan Barris Offee.

Szturm świątyni nie wchodził w grę, gdyż wiódł do niej kamienny most. Walki na moście zbyt by wykrwawiły szturmujących żołnierzy, przez co postanowiono zastosować fortel. Polegał on na wysłaniu w głąb fabryki dwójkę padawanów z ładunkami wybuchowymi, by wysadzić główny rdzeń reaktora fabryki. Miały się one dostać przez katakumby typowe dla geonosiańskiej architektury, w tym czasie generałowie Skywalker i Unduli dowodząc swoimi oddziałami, mieli wiązać siły wroga w walce dywersyjnej na przedpolu fabryki. Padawanki Tano i Offee dostały się do fabryki, wycinając sobie wejście do katakumb u dołu skarpy na której stoi świątynia. Dzięki uprzedniemu przygotowaniu padawan Offee oprowadziła Ahsokę przez korytarze katakumb i dostały się do reaktora zasilania świątyni. Czekali tam na nie Poggle Mniejszy ze swoim adiutantem TX-21, który przewidział strategie sił republiki. Przewidział też miejsce dywersji, przez co rozmieścił geonosiańskie siły na skałach za siłami republiki i wziął je w ogień krzyżowy. Na Ahsokę i Barris posłał jeden z super czołgów, a sam uciekł z ładunkami wybuchowymi. Resztę super czołgów posłał na i tak już osłabione siły dywersyjne. Siłom republiki udało się przetrwać atak, niereagujących na ostrzał artyleryjski czołgów, dzięki wymyślonemu na szybko planowi gen. Skywalkera. Razem z gen. Unduli dostali się pod most i zaminowali go detonatorami termicznymi. Udało się wysadzić most, zanim czołgi (pancerne, acz bardzo wolne) z niego zjechały. Wszystkie runęły w przepaść, a siły gen. Skywalkera mogły tylko czekać na rozwój sytuacji w fabryce. A ta nie wyglądała za ciekawie, bo pomimo wyeliminowania wszystkich droidów łącznie z załogą czołgu, nie było ładunków wybuchowych, które zabrał Poggle mniejszy. Padawanki postanowiły, że ostrzelają reaktor czołgiem, który został podczas walki nienaruszony. Był to plan wręcz samobójczy, bo nie dawał możliwości ucieczki i grzebał żywcem w ruinach fabryki. I tak też się stało. Czołg zasypało kilkanaście pięter gruzu, ale ratując tym samym setki tysięcy klonów walczących w okolicy. Udało im się przeżyć, lecz pod warstwą gruzu zaczynało brakować powietrza. W tym czasie połowa armii republiki starała się odgruzować resztki fabryki w

poszukiwaniu padawanek i Poggle’a. W akcie desperacji Ahsoka próbowała podłączyć komunikator do aparatury czołgu, by wzmocnić sygnał i przekazać dane o ich położeniu. Tylko dzięki temu zbiegowi udało się je uratować spod warstwy gruzu, bo inaczej udusiłyby się, czekając, aż klony odgruzują całą fabrykę.

Ostatnią fazą bitwy było pacyfikowanie ostatnich ognisk geonosiańskiego oporu, który bez wsparcia armii droidów był coraz słabszy. Poza tym pozostawała cały czas kwestia Arcyksięcia Poggle’a Mniejszego, któremu udało się uciec z fabryki. Po szeroko zakrojonych poszukiwaniach udało się go odnaleźć w pozornie opuszczonej świątyni Geonosian. Wysłano tam zwiad dowodzony przez gen. Unduli, ale szybko po dotarciu urwała się łączność. Wysłano grupę ratunkową z gen. Kenobim i Skywalkerem na czele. Musieli zejść w głąb świątyni, gdzie się okazało, że żyje mityczna królowa Geonosian Karina Wielka. To ona była odpowiedzialna za rdzenie kolejnych pokoleń mieszkańców planety. Krążyły o niej tylko plotki i legendy, ale dopiera ekspedycja gen. Kenobiego, potwierdziła stuprocentowo jej istnienie. Zwrócił się do niej o pomoc Poggle, by ostatecznie nie przegrać swojej planety. Ona w ramach pomocy produkowała jajeczka z insektami atakującymi mózg, tworząc z żywiciela coś pokroju zombie, całkowicie podległego Karinie. Zainfekowała tak cześć geonozjan i próbowała porwaną Luminare Unduli, ale w ostatniej chwili przybyła odsiecz. Zniszczono komnatę Kariny, a Poggle’a udało się ująć, kończąc tym samym Drugą Bitwę o Geonosis
.

Inwazja była jedną z najcięższych bitew, jakie Republika stoczyła podczas wojen klonów. Zwycięstwo zostało okupione potężną ilością nie zawsze potrzebnych strat. Dużo żołnierzy zginęło przez błędnie oszacowaną siłę obrony przeciwlotniczej Separatystów. Z drugiej strony ta bitwa mocno przeważyła szale zwycięstwa na stronę Republiki. Odcięto separatystów od największej i najwydajniejszej fabryki droidów oraz pozbawiono ich znaczącego sprzymierzeńca, gdyż Geonosis nigdy nie wróciło w ręce Separatystów, a zasiadający w Radzie Separatystów arcyksiążę Poggle Mniejszy został aresztowany. I udało mu się uciec z powrotem do separatystów dopiero pod koniec wojny. Sama bitwa, swoją brutalnością i zaciętością wywarła potężny szok w wielu częściach galaktyki, który odbijał się szerokim echem jeszcze wiele lat po wojnach klonów.

Źródła:
-Serial: Star Wars: The Clone Wars
-Serial: Star Wars: Rebels
-Encyklopedia Postaci (filmowa i wojen klonów)
-Wookiepedia 

11.06.2019

Czerwiec w Galaxy of Heroes - zmiany i nie tylko!

Do gwiezdnowojennej gry na telefony niedługo nadejdzie sporo nowości. Przede wszystkim zapowiedziany jakiś czas temu event; Geonosis Territory Battle, Mistrzostwa pvp (Grand Arena Championships), wraca Revan i Malak.

8.06.2019

Ciekawostki, o których nie słyszeliście - część 2


Ciekawostek ciąg dalszy:


11. PUSZYŚCI FANI - Zaawansowanie efektów CG było oczywiste w The Phantom Menace, ale twórcy modeli wciąż pozostawali w tyle gdy kręcili wydarzenia z Mos Espa Arena. Aby zapełnić stoiska widzami, modelarze pomalowali i umieścili prawie pół miliona bawełnianych patyczków higienicznych wielkości dłoni, z wentylatorem dmuchającym pod spodem, aby uczynić je falującymi jakby były prawdziwymi osobami.


12. POKÓJ GŁÓW - Ponieważ CG był używany w prawie każdym ujęciu, sceny były zbudowane tak, aby były tak wysokie jak głowy aktorów, a reszta wypełniona była zielonym ekranem. Ponieważ Liam Neeson ma prawie 2 metry wzrostu, dostosowanie wysokości sceny kosztowało produkcję blisko 150,000 dolarów amerykańskich.


13. WIELU MAULI - Oddani fani zapewne wiedzą, że Dartha Maula gra kaskader Ray Park, ale to nie jest głos brytyjskiego aktora - należy on do Petera Serafinowicza, później grającego kosmicznego wojownika w Guardians of the Galaxy.


29.05.2019

Ciekawostki, o których nie słyszeliście - część 1



Galaktyka daleko stąd jest o wiele bardziej znana niż mogłoby się wydawać, a wraz z tworzeniem nowego wszechświata filmowego każdy ciemny zakątek lub tajemnica fikcji Gwiezdnych Wojen prawdopodobnie zostanie odkryta przez fanów sagi.
Chcę tutaj zwrócić uwagę na ciekawostki, o których wielu z Was nigdy nie słyszało.




1. KOKPIT - Jako wewnętrzny żart, modelarze oryginalnego filmu, zadbali o umieszczenie miniaturowych kopii plakatu Gwiezdnych Wojen i rozkładanki Playboya w kokpicie Rebel Blockade Runner. Nie można ich zobaczyć na filmie, ale w rzeczywistości tam są.



20.05.2019

Jaxxon - postać kontrowersyjna (?)


Postanowiłem podjąć ten temat, bo dużo naczytałem się w źródłach głównie anglojęzycznych o tym, jak strasznie niepasującą był On postacią w świecie Star Wars. Co ciekawe pierwszy raz zetknąłem się z Jaxxonem dopiero w zeszłym roku, a tymczasem 2 lata temu kupiłem królika, którego nazwałem Jakku, a na którego mówię Jakson. Bardzo ciekawy zbieg okoliczności albo i przeznaczenie jak to w dżedaizmie wierzymy, więc czuję się zobowiązany przedstawić życiorys i przygody naszego Lepi. Oto i one:



Jaxxon, nazywany Jax, był przemytnikiem Lepi płci męskiej. Był znajomym Han Solo, który stał się bohaterem Sojuszu Rebeliantów. Jax uważał Solo za gorszego pilota.
Z jego długimi uszami, dużą parą zębów i krótkim zielonym futrem, Jaxxon przypominał zwykłego królika. Był chudy i wysoki, mierzył ponad 1.80m. Lubił steki z dewbacków.
Jaxxon miał na sobie czerwony kombinezon z żółtymi paskami z przodu, opancerzone ramiona, białe rękawiczki i wysokie białe buty. Na biodrach trzymał dwa pistolety blasterowe.

Jaxxon urodził się na planecie Coachelle Prime w małej rodzinie według standardów Lepi. Jeden z trzynastu dzieci, Jaxxon był najbardziej narwany z całej grupy i miał marzenia o zobaczeniu większej części galaktyki. Jednak jego rodzina była dość konserwatywna, utrzymując cichy dom, a jego matka miała nadzieję, że Jaxxon wyrośnie z bycia narwanym i ustatkuje się, poślubi miłą dziewczynę i zostanie ojcem dużej rodziny. Pomimo nadziei matki, Jaxxon pozostał niekontrolowany, a jeszcze przed swymi młodzieńczymi latami spędził spory czas w ośrodkach dla nieletnich. Jaxxon, jako jedyny wśród swojej rodziny, postanowił odlecieć ze swojej planety. W wieku dwunastu lat ukradł słabo strzeżony frachtowiec i ruszył w nieznane sobie części galaktyki.

18.05.2019

Okiem Kyrella - Nie za dużo tych "Gwiezdnych Wojen"?


Jak przez mgłę pamiętam swój pierwszy kontakt z „Gwiezdnymi Wojnami” – to był albo 2015, albo 2014 rok. Zobaczyłem wtedy jeden z odcinków „Wojen Klonów”, niestety nie pamiętam już który, i… wsiąkłem. Totalnie.

27.04.2019

Nowy dodatek do STAR WARS THE OLD REPUBLIC


STAR WARS THE OLD REPUBLIC: ONSLAUGHT


W ostatnich dniach wiele słyszy się na temat filmów, seriali, gier, książek i komiksów z serii Star Wars. Także w grze Star Wars: The Old Republic pojawi się nowy, darmowy dodatek do subskrypcji - pierwszy od trzech lat.