15.08.2019

Saw Gerrera: Czyli ciemna strona rebelii

Gerrera pod koniec życia
Na przestrzeni lat scenarzyści Gwiezdno-wojennych opowieści przyzwyczaili nas do pięknej baśni o walce dobra ze złem, o bohaterskich Rebeliantach walczących o wolność przeciwko sługom demonicznego Imperium. Konwencja, która początkowo dobrze się sprzedawał, zaczęła nudzić po rozszerzeniu się franczyzy poza filmy. Tu na scenę wchodzi zmora zarówno Rebelii, jak i Imperium: Saw Gerrera.

Gerrera był dowódcą grupy rebeliantów, cechującej się dużą brutalnością w swoich działaniach. Wywodzący się z planety Onderon, jest weteranem wojen klonów. Razem z siostrą Stellą dowodzili oddziałem partyzanckim, próbującym wyzwolić rodzinną planetą. Miał silne ciągoty ku dowodzeniu grupą oraz co gorsze radykalnej i brutalnej walce, bez względu na straty własne i ofiary w ludności cywilnej. Po wyzwoleniu Onderonu oraz śmierci siostry, która hamowała jego agresywne popędy, nie znamy bliżej jego losów. Dopiero po wojnie, znów zaczął działać przeciw władzy Imperium. Począwszy od ojczystej planety, zaczął budować grupę partyzancką, specjalizującą się w agresywnych atakach dywersyjnych. Szybko rozprzestrzenił się na sąsiednie systemy, aż został włączony w struktury Rebelii. To właśnie w tym okresie adoptował Jyn Erso, córkę swojego przyjaciela Galena Erso, architekta aresztowanego przez Imperium. Mimo młodego wieku adeptki wyszkolił ją na jedną z najlepszych wojowniczek, ale ze względu na dość kontrowersyjne nazwisko podopiecznej, był zmuszony ją porzucić. Po tym incydencie znów zaczęły się pojawiać zapędy do agresji Gerrery. Brał dział w misji ratunkowej na Geonosis, gdzie dopuścił się bezpodstawnej przemocy na ostatnim ocalałym Geonozjaninie, oraz groził zniszczeniem ostatniego jaja królowej Geonosis, tym samym kończąc robotę Imperium. Były to już dość niepokojące sygnały dla dowództwa. Po założeniu Sojuszu dla Przywrócenia Republik, przez chwile funkcjonował w jego strukturach, ale został wydalony przez zbyt agresywne działania. Od tamtej pory Gerrera, wraz ze swoimi ludźmi dopuszczali się różnych aktów podchodzących pod terroryzm, w różnych kątach galaktyki. Wraz z kolejnymi akcjami jego stan zdrowia się pogarszał. Doszło do tego, że musiał nosić skafander ciśnieniowy i funkcjonował normalnie tylko dzięki lekom przeciwbólowym. W pewnym momencie osiadł na księżycu Jedha. Ograniczył się do brutalnych napadów na Imperialne posterunki i konwoje w Jedha City. Na tej planecie pojmał i torturował imperialnego pilota Bodhi’ego Rook’a, który został wysłany do Gerrery przez jego przyjaciela: Galena Erso, architekta Gwiazdy Śmierci, który chciał ostrzec Rebelie przed świetlnym zagrożeniem. Ostatecznie Gerrera zginał w 0 BBY, w kryjówce na Jedha, w trakcie pierwszej próby siły Gwiazdy Śmierci.

Sawa stworzył Lucas, tuż po sukcesie Oryginalnej trylogii na potrzeby serialu przybliżającego losy Rebeliantów. Serialu nigdy nie stworzono, a Gerrera trafił o szuflady. Długo potem z tej szuflady wyciągnął go Dave Filoni, który potrzebował silnej postaci bojownika o wolność, w serialu „Star Wars: The Clone Wars”, w arcu na Onderonie. Potem, rozwinął bardziej tę postać w serialu: „Star Wars: Rebels”, nadając organizacji Rebelii trochę szarości i pokazując, że nie wszyscy Rebelianci są tacy krystalicznie czyści.
Gerrera z hologramem siostry

Można wysunąć nawet tezę, że grupa Gerrery na czele z nim samym, była bardziej bojówką terrorystyczną, niźli komórką Rebelii walczącą o wolność spod ucisku Imperium Galaktycznego. Gerrera wykazywał się niespotykaną przemocą i nie dbał o losy cywili, na których powinno mu najbardziej zależeć. W trakcie Wojen Klonów cechował się krnąbrnym zachowaniem i przypisywał sobie dowództwo, wbrew woli współwalczących. Wtedy jeszcze temperowała go rozsądniejsza siostra. To ona ostatecznie objęła dowodzenie nad oddziałem i wraz z Jedi
 zawsze towarzyszyła mu przy różnych misjach. Jej śmierć (po części z jego winy) zaszczepiła w nim dużą nienawiść do Separatystów, która po wielu latach od końca Wojen Klonów dawała o sobie znać. Musiał to być też dla niego impuls, żeby działać bardziej zdecydowanie i agresywnie. Wątek zmarłej siostry przewijał się wielokrotnie w jego życiu. Jej śmierć mu towarzyszyła pewnie do samej śmierci. Widać to doskonale na misji na Geonosis, przedstawionej w serialu Star Wars: Rebels, gdzie miał za zadanie zbadać zniknięcie całej rasy Geonosian. Doszło tam do wielu agresywnych incydentów łącznie z groźbą eksterminacji do końca rasy Geonosian. Tłumaczył on swoje brutalne decyzje tym, że w czasie wojen klonów, na Geonosis produkowano broń, która zabiła jego siostrę. Nie dość, że zagrażał współtowarzyszom misji, to i samemu jej celowi grożąc bronią ostatniemu żywemu Geonosianinowi. Nie był to pierwszy przypadek ignorowania rozkazów dowództwa Rebelii. Po opuszczeniu Sojuszu ku odbudowie Republiki jego grupa wymknęła się spod kontroli. Stała się pożyteczną bandą idiotów, napędzającą imperialną machinę propagandową. Każdy ich atak ciągnął za sobą wiele ofiar, nie tylko wśród Imperialnych dygnitarzy, ale głównie wśród Bogu ducha winnych cywili, którzy tam pojawili się przypadkiem. Najbrutalniejszą akcją ekstremistów Gererry była masakra na festiwalu Sakooli na Inusagi. Grupa Gerrery chcąc zabić imperialnego dygnitarza, przeniknęła w struktury festiwalu i wymordowała wszystkich uczestników (głównie cywili, w tym tych protestujących przeciwko Imperialnej władzy) za pomocą broni odłamkowej. Były poza tym jeszcze niezliczone akcje na Jedha. Napady na konwoje imperialne, ataki bombowe w centrum miasta, ignorowanie represji na cywilach, bądź nieprzejmowanie się, że będą narażeni w ataku, tylko napędzały propagandę imperium i utrudniały pracę prawdziwej Rebelii. Jednym z najokrutniejszych wyczynów Gererry był tortury Bodhi’ego. Bodhi, były pilot imperium, został wysłany do Gerrery z wiadomością od Galena Erso, by zapobiec budowie gwiazdy śmierci. Głuchy na argumenty Saw uznał go za szpiega i skazał na tortury, wrzucając do klatki Bor Gulleta. Był to potwór o specyficznej umiejętności czytania w myślach. Podłączał się mackami do mózgu przez uszy, mając dostęp do wszystkich myśli człowieka. Najczęściej efektem ubocznym takiego zabiegu było postradanie zmysłów. Okrucieństwo, jakim się wykazał, było nieuargumentowane i nie potrzebne, nie przyniosło też żadnego skutku.


Każda akcja Gerrery była pożywką dla IBB i działu propagandy. Budził on postrach cywili i zaprzepaszczał pracę, jaką Rebelia wkładała w przekonanie cywili, że działają w słusznej sprawie. Jest to w każdym stopniu postać negatywna, po prostu nie lubi tych samych, co dobra strona konfliktu. Mimo sporej kontrowersji, jaką rozsiewa wokół siebie postać Gerrery, jest niezbędny uniwersum. Jest on jedną z niewielu postaci, która mąci krystaliczny obraz Rebelii wykreowany przez starą trylogię. Nadaje „tej dobrej stronie” odcieni szarości, które ją urealniają i tworzą ją jeszcze ciekawszą i wartą zagłębienia się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz